niedziela, 4 sierpnia 2013

Aioli

Upalny i leniwy dzień w Warszawie. I chociaż pogoda raczej nie sprzyja wychodzeniu z domu, to jednak jeść trzeba. Ah te letnie dylematy. Za radą tubylca (pozdrowienia!) daliśmy się skusić, niczym fatamorganą, na restaurację Aioli. Ku naszej uciesze, palmy z ogródka nie rozwiały się, gdy tylko się do nich doczłapaliśmy oraz nie zaczęliśmy pić piasku, tylko zimne, świeżo wyciskane soki. Ale po kolei. 
Aioli to całkiem zachęcająco wyglądająca knajpa na ulicy Świętokrzyskiej 18. Na ich stronie internetowej można przeczytać, że "chcą dzielić się jakością i radością południowego stylu życia". I rzeczywiście widać pewne starania poczynione w tym kierunku. Najbardziej rzucają się w oczy bujane ławki. Idealnie! Szkoda, że stały w pełnym słońcu, ale i tak nie odmówiłam sobie przyjemności bujania. Atmosfera, panująca w Aioli, jest pełna luzu (kelner luźny, zamawianie luźne, bez spinania się i wymuszonych uśmiechów, z nonszalancją i pozornym brakiem zainteresowania. Niestety nie wszystkim może się coś takiego spodobać, a szkoda by było, żeby tylko dlatego zrezygnowali z jedzenia tam), wystrój dosyć nowoczesny, chociaż czasami wskazujący na lekkie zagubienie się i niezdecydowanie, co do efektu końcowego (mowa przede wszystkim o ogródku, bo ze środka, w którym raczej nie czułam klimatyzacji, nie skorzystaliśmy). 
Mimo wszystko aura sprzyjająca popołudniowemu chilloutowi, do tego bardzo interesujący widok zza stolika na parking pełen rozgrzanych samochodów i surowy wysoki budynek. I chociaż pozornie brzmi to mało zachęcająco, to jednak uwierzcie mi, że w połączeniu z palmami Aioli budowało bardzo interesujący i nietuzinkowy klimat całkowitego przestrzennego eklektyzmu. 
Zamówiliśmy szybciutko (duży plus za reagującą natychmiast obsługę) dwa wyciskane soki, koktajl owocowy z porzeczek (nie było zupełnie problemu, że pozycja ta była raczej niestandardowa, kelner dowiedział się na czym nam zależy i skomponował przyjemny trunek), burger Aioli, french burger i pizzę prosciutto. Potem dodaliśmy jeszcze dwa razy wodę mineralną. Total 136 zł 70 gr (niesamowite jest to, że pizza jest zaledwie 10 zł tańsza od owocowego smoothie). 
Czas oczekiwania trudny do określenia, bo oddaliśmy się intensywnej regeneracji, ale na pewno wszystko odbyło się bardzo szybko, bo już po chwili mogliśmy rzucić się na nasze apetycznie wyglądające dania. Muszę przyznać, że jak zobaczyłam mojego francuskiego burgera to delikatnie się przeraziłam. Jego rozmiar był powalający i wiedziałam na pewno, że tym razem będę potrzebowała noża i widelca. No cóż... nie każdą bitwę się wygrywa :) (bitwę przegrał też ten, kto mył miseczki po sosach).
Tak, czy inaczej wołowina była przyrządzona wyśmienicie. Bardzo aromatyczna, miękka, wypełniona smakiem. Połączona z pozostałymi składnikami (sadzone jajko, karmelizowana cebula, ser i kompozycja sosów) budowała bardzo interesujące zestawienie i zdecydowanie sprawiła, że burger ten wysunął się na prowadzenie. Frytki, podane w zestawie, smakowały całkiem przyjemnie w połączeniu z sosem majonezowym. Szkoda, że sałatka była zbyt gorzka i chociaż wyglądała smacznie w tym uroczym słoiku, to jednak mnie rozczarowała. 
Nie udało mi się podołać całości, ale znowu osiągnęłam ten stan, kiedy żołądek mówi nie, a oczy i kubki smakowe błagają o jeszcze. Poza sałatką, nie mogłam sobie odmówić niczego. Dlatego jadłam i jadłam i jadłam i jadłam i żałowałam, że nie zjem do końca. Zresztą danie bardzo sycące, bo trzymało mnie jeszcze długo, długo. 
Pizza i drugi burger dostały ocenę "całkiem niezłe". Zresztą po ocenie wizualnej  wcale się nie dziwię. Pizza o odpowiedniej grubości, pachnąca i całkiem rozsądnie przystrojona dodatkami, zniknęła ze stołu bardzo szybko. Oczywiście o drugim burgerze nawet nie wspomnę, bo wydaje mi się, że kelner nie zdążył się schować do lokalu, a ja ledwo zrobiłam fotkę (ta wielka dłoń wiele mówi!), już go nie było. 
No ale smak nie wybiera, a do tego atakuje znienacka. A uwierzcie mi, w wydaniu Aioli smak miał zdecydowaną przewagę. Polecam!

AIOLI, WARSZAWA, ŚWIĘTOKRZYSKA 18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz