poniedziałek, 15 października 2012

Pasta & Basta

Śniadanie w Toruniu. Tym razem kulinarne podboje w wydaniu ona, ona i ona. Trzy kobiety, głodne jak wilki. Skierowały zatem swoje kroki do piwnicy, w której mieści się lokal Pasta & Basta (śniadania serwowane są tam do godziny 12-ej). Piękny, pomarańczowo-ceglany wygląd, z wygodnymi siedzeniami, piwnicznymi łukami i kominkiem, a także czarno-pomarańczową toaletą z magicznymi drzwiami i czarnym (!) papierem toaletowym. Przyjemny półmrok i odprężająca muzyka.
Chociaż pojawiłyśmy się tam o godzinie 12:05, to kelnerka nie miała nic przeciwko, aby podać nam śniadanie (uwierzcie mi, że to często jest problem). I skoro już jesteśmy przy niej, to muszę dodać, że tak wesołej i miłej obsługi dawno nie doświadczyłam. Nic tak nie zbliża ludzi, jak wspólne żarty. Dodatkowo reagowała na każdą naszą potrzebę natychmiastowo i pojawiała się co jakiś czas, aby dowiedzieć się, czy nic nam nie brakuje. No a przede wszystkim dawno nie słyszałam ( a szkoda!), żeby kelner zapytał czy smakowało, a tutaj miałam to od razu, bez specjalnego wysiłku. Duży plus. 
Karta śniadaniowa jest obfita, a do tego skomponowana jest tak, że wszystko kosztuje tyle samo. Jest to bardzo przejrzyste i również za to plus. 
Zamówiłyśmy więc omleta z pieczywem, i dwa zestawy grzanek z konfiturami, a do tego trzy razy kakao. Za wszystko zapłaciłyśmy 44,98. Czekałyśmy około 10 minut. 
Jedzonko smakowało nam wielce, chociaż grzanki, jak na złość, nie chciały pozostać ciepłe i na ratunek musiała przyjść kelnerka. Zapach omleta sprawił, że dwie one zaczęły zazdrościć jednej mnie, ale nie martwcie się wybroniłam się z omletowej zazdrości i zjadłam go z przyjemnością. No a kakao, jak to kakao, wyborne. 
W restauracji spędziłyśmy czas przyjemnie i jeśli pojawicie się w Toruniu, to poza przywiezieniem mi (!) pierników, koniecznie idźcie do Pasty & Basty. Bo powiem Wam w tajemnicy, że mimo tego, że śniadanie było pyszne, to nie umywa się do obiadów. Bo wiecie... pasta i basta!




2 komentarze:

  1. Byłam i zdecydowanie polecam. Fajny pomysł na knajpę, dobre sosy i dobre ceny. A toaleta to było kompletne zaskoczenie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialnie tam jest :) Faktycznie, toaleta to był szok :D Ale i obsługa przemiła i kelnerki uśmiechnięte, a nie gbury, jak w większości lokalów w dzisiejszych czasach.

    OdpowiedzUsuń