wtorek, 8 stycznia 2013

Chilli Kebab

I znowu witaj fast foodzie! Jak to czas działa na naszą niekorzyść- brak czasu skutkuje nadmiarem kalorii. No ale cóż tam... Raz, nie zawsze. Chociaż jak tak teraz pomyślę, to podczas naszej ostatniej wizyty we Wrzeszczu czasu było sporo... no nie ważne. Grunt to to, że postanowiliśmy wszamać kebab (lub kebap, wedle uznania i językowych preferencji). Intuicja pchnęła nas do pewnej kebabowni (całkiem interesujące słowo), której lata świetności przypadały na nasze lata licealne (oj! kiedy to było!). Uznaliśmy zatem, że skoro kebab dalej istnieje, to nie może być źle. I powiem Wam, że ruch całkiem duży, na szczęście czas oczekiwania krótki w tym naszym Chilli Kebabie
Zacznijmy od wyglądu. Miejsce, jak miejsce. Służy do zrobienia kebaba, zapłacenia za niego i wyjścia (podziwiam ludzi, którzy zostają tam jeszcze na okres konsumpcji). I zdecydowanie polecam tak zrobić, bo nie widziałam jeszcze kebabu, który byłby zachęcający estetycznie. Ten na pewno nie, ponieważ na trzy stoliki, aż trzy były brudne... (przy jednym trwało szamanie, więc tu można by im odpuścić czepianie się). Generalnie zbyt czysto nie było, więc ucieszyłam się, że wszystkie produkty, które składają się na mój kebab, są widoczne. Ale sami wiecie, że tego typu sytuacja nie stanowi jakiegoś ewenementu. I tu pojawia się refleksja, ponieważ uważam, że za łatwo daliśmy się przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy. Fastfoodownie (interesujące słowo po raz drugi) powinny bardziej dbać o ogólny wygląd i stan higieniczny, niż to się obecnie dzieje. A tu okazuje się, że nikt z nas sobie z tego nic nie robi i i tak tam kupuje. Ja zresztą też... oj. 
No nic, przejdźmy dalej. Obsługa? No ok, nie mam żadnych zastrzeżeń. Kebab? Muszę powiedzieć, że po pierwsze bardzo mocno wypchany składnikami. Nie tylko sałatką, ale również sosem i mięsem, co trudno spotkać, jak się okazuje. Bułka bardzo smaczna, z dodatkiem sezamu, elegancko przypieczona. Naprawdę bardzo dobry kebab, mięso dobrze przyrządzone, przyjemne w smaku, odpowiednio ciepłe.  Właściwie mogę powiedzieć całkiem szczerze, że to jeden z lepszych kebabów, jakie jadłam. Do tego mam wybór między dużym i małym (właściwie to między dużym i jeszcze większym). Zapłaciliśmy około 30 złotych (mają terminal płatniczy) i zjedliśmy w pobliskim parku. Ha! 



2 komentarze:

  1. kiedyś jadłam, nie wspominam źle - a to dobrze :) lubię kebab na przeciwko kwiaciarni niedaleko hali w centrum gdańska. we wrzeszczu dobry i tani jadłam w pawilonach przy pętli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tam jest tak super to zobacz na hynka 45 kebab -pub można siedziec jest czysto smacznie te dwa lokale nie maja porównania Pozdro Klapy

    OdpowiedzUsuń