poniedziałek, 11 marca 2013

Mamma Cafe

Między Orunią Górną, a Chełmem, niedaleko alei Vaclava Havla znajduje się malutka kawiarenka, schowana wśród Piotra i Pawła, Pepco, sklepu zabawkowego i przedszkola. Nazywa się Mamma Cafe i jest idealna, gdy chcesz wyjść gdzieś, a nie ma komu pilnować Twoich pociech. Poza całym zestawem stolików jest też strefa, zabezpieczona drewnianym płotkiem, specjalnie dla dzieciaków. Żeby bawiły się w spokoju i nic sobie nie zrobiły. 
Jeśli więc jeszcze pociech nie masz, to musisz nastawić się na to, że tam spotkasz ich całe mnóstwo i, że będzie całkiem głośno i intensywnie. W takich przypadkach najlepiej sprawdzają się kubeczki na wynos, ale czasami piski, wrzaski i bieganie można wytrzymać i posiedzieć na miejscu. 
Byłam tam już kilka razy i muszę przyznać, że za każdym razem obsługa jest bardzo miła i gotowa służyć radą niezdecydowanym klientom. Na kawy czeka się około 5-10 minut. Wystrój kawiarni jest mało inwazyjny, wyważony i bez narzucania się. Idealnie wpasowuje się we wiosnę. Dodatkowo kawiarnia ta proponuje bardzo ciekawy napój, jakim jest red espresso. Jest to kawa na bazie herbaty. Kawa na bazie herbaty! Smakuje na prawdę interesująco, zarówno na zimno i na ciepło. 
Podczas mojej ostatniej wizyty (wyjątkowo głośnej, bo do tej pory udawało mi się trafić na spokojny okres) zamówiłam wiewiórkowe latte. Słodki i głęboko kawowy smak, do tego całkiem estetycznie podane. Kosztowało mnie to około 9 złotych. I może niekoniecznie każdemu jest tam po drodze, ale i tak uważam, że takie malutkie kawiarenki, zagubione wśród bloków, trzeba wspierać i odwiedzać. Zwłaszcza, gdy serwują takie frykasy. Zapraszam!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz