poniedziałek, 27 maja 2013

Grycan

Koniecznie muszę Wam napisać jaki pyszny sok dzisiaj wypiłam. Zacznę od tego, że zakupy w centrum handlowym są niezwykle wyczerpujące i wysysające energię. Zwłaszcza jeśli mówimy o Galerii Bałtyckiej, gdzie sklepów jest więcej, niż gdziekolwiek indziej. A już zupełnie, jeśli na zakupy idzie się z moją mamą, która w tym temacie jest niezmordowana. Ratunkiem dla mnie pozostaje orzeźwienie i odprężenie przy szklance świeżo wyciskanego soku. Tylko zupełnie szczerze nie wiedziałam gdzie go wypić. Traf chciał, że wylądowałam na samym dole, gdzie znajduje się również kawiarnia Grycan. Zobaczyłam z daleka propozycje z sokami, więc uznałam, że nie ma co wybrzydzać, czas działać. 
Przy kasie zauważyłam, że reklamowane soki to jakaś mieszanka specyfików na orzeźwienie, albo na poprawę humoru, albo na młodość, albo na wszystkie inne dolegliwości świata. Ja jestem w miarę zadowolonym człowiekiem, więc chciałam po prostu zwyczajny sok, z jednego rodzaju owoców. Ku mojej uciesze pan oznajmił mi, że jest sok z grapefruita i zasugerował średni rozmiar. Ale mnie się chciało pić! Wzięłam duży i zapłaciłam 15 złotych. Dostałam nawet numerek i powiedziano mi, że zostanę wywołana.
Siedziałam więc niepewnie, bo szum w Galerii i tłoczno. Okazało się, że sok został do mnie przyniesiony w przeciągu 5 minut. Oczom uwierzyć nie mogłam jak wielkie coś niesie kelnerka na tacy. Mój sok! Królewski! A jaki pyszny! Kwaśny, zimny, smaczny, orzeźwiający i grapefruitowy. Wykrzywiał twarz, aż miło.
Gdyby tylko obsługa była bardziej zdecydowana i mniej niepewna, to byłoby cudownie. Sok natomiast pierwsza klasa i na miliony procent wypiję go znowu! Polecam jako letnie orzeźwienie.

GRYCAN, GALERIA BAŁTYCKA, AL. GRUNWALDZKA 141

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz