środa, 26 lutego 2014

Pies i Róża

Kawiarnia i galeria zaprasza w swe progi. Zaprasza ciekawą nazwą i estetycznym "zewnętrzem". No nie ukrywajmy, ale zdecydowanie urzekły mnie drzwi i wszystko, co dzieje się w ich najbliższym sąsiedztwie. Zresztą wyczucie estetyki towarzyszy, jak się okazuje, już praktycznie cały czas, podczas odwiedzin w kawiarni Pies i Róża. 
Lokal urzeka wnętrzem, kolorowymi dodatkami, pozornym chaosem, ciepłym oświetleniem i bardzo przyjaznym uśmiechem pani za kontuarem. Aż wstyd się przyznać, ale połowę poduszek, które ozdabiają to miejsce, wyniosłabym do domu. Zdecydowanie zabrałabym też do domu wszystkie te malutkie obrazy wiszące na ścianie (koniecznie musicie iść i zobaczyć wystawę, która aktualnie się tam wystawia). Idealnie wpasowały się w pogodę i w mój nastrój. Wiosennie, kolorowo, radośnie, ciepło i oryginalnie. Czegóż więcej trzeba?

Gorącej czekolady! I chociaż na początku zdawało mi się, że to co chcę, to herbata, to jednak nie ukrywajmy... czekolada zawsze zostanie lepiej przyjęta :) Zamówiłam zatem jedną taką na wynos, poczekałam kilka minutek (czas spędzony na ogólnym zachwytem nad wnętrzem. I nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi tu bynajmniej o to, że było ono jakieś totalnie niespotykane, czy nadzwyczajne. Zupełnie nie, jednak w moim odczuciu było całkowicie w punkt. Wszystko się zgadzało. Kolory, meble, podłogi, ściany, światło, atmosfera, nawet kibelek i przewijalnia dla dzieci. Po prostu w punkt. Tak lubię!) i dostałam cieplutki (oj gorrący!) napój w kubku na wynos (ehh... byłoby tak idealnie, gdyby i kubek był jakoś związany z miejscem bardziej, niż tylko fakturą za jego zakup...). W smaku całkiem przyjemny, chociaż mógłby być odrobinę mniej słodki (czekolada powinna być bardziej gorzka, wtedy jest idealna!) i myślę, że z 2 złote tańszy, bo 10 zł to chyba jednak troszkę dużo. No ale niech już tam im będzie.
Sami wiecie, że wiele wybaczyć można, gdy do miejsca ciągnie. A mnie ciągnie...


PIES I RÓŻA, GDAŃSK, UL. ŚWIĘTOJAŃSKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz